piątek, 24 czerwca 2016

Mydlane szaleństwo

To już przerodziło się w szaleństwo!! Sama o tym wiem :-) Naprodukowałam mydła dla całego garnizonu. Jednak cóż poradzić kiedy zakupiłam piękne foremki, które trzeba wypróbować a dodatkowo postanowiłam przetestować naturalne barwniki. Ponieważ intensywnie pracuję nad stworzeniem dwóch stron firmowych opartych na wordpressie (pochwalę się nimi już wkrótce), dlatego moje rękodzieło pozostaje troszkę na boczku.W tym czasie mydełka już dojrzały i można je używać.


























wtorek, 24 maja 2016

Kartka Na Dzień Mamy

To wyjątkowa sytuacja,że dla bliskiej mi osoby mam gotową kartkę na kilka dni przed jej świętem. Tym razem jednak kartkę dla mojej Mamy udało mi się zrobić już w ubiegłym tygodniu. 
Kiedy wpadły w moje ręce  farbki liquarel firmy Renesans bardzo się ucieszyłam. Takie farbki  dostała kiedyś moja Helenka z zestawem kolorowanek, od znajomych z zagranicy. Farbki jej się skończyły a kolorowanki jeszcze zostały. Próbowałam takie znaleźć ale bezskutecznie . A teraz bingo! No i nie będę ukrywała, że Helka jeszcze nie wypróbowała a ja już "śmigam" nimi na całego.
Można je używać zarówno klasycznie - malując pędzelkiem a także jako mgiełki.
Poza liquarelkami użyłam jeszcze masy piaskowej gruboziarnistej. To też będzie już u mnie stały preparat.




:-)

wtorek, 8 marca 2016

Kartki wielkanocne

Ale stęskniłam się za kartkowaniem. Przy okazji zamówień wielkanocnych, rozkręciłam się na dobre. Tak to ze mną jest, że jak się znudzę jakąś techniką, popadam w szał twórczy w innej... do czasu gdy ta mi się znudzi. Paczka z kartkami na Święta Wielkanocne pewnie dotarła już na miejsce. Zatem kilka moich tegorocznych projektów świątecznych.


















-:)
 

piątek, 12 lutego 2016

Powracam, który już raz?

Czas płynie nieubłaganie. Tak dawno mnie tu nie było. W tym czasie dużo się działo. Moja miłość do tworzenia własnych kosmetyków, zdrowej żywności , rękodzieła rozkwita. Z mydłami kombinuję coraz bardziej, tworząc własne przepisy, zmieniając proporcje i próbując naturalnych barwników. W temacie produkcji kosmetyków,  opieram się nadal na twierdzeniu, że najlepiej używać do ich tworzenia tego co da się zjeść :-) Na pewno wyjątkiem jest są tu wodorotlenek sodu i wodorotlenek potasu, które są niezbędne do tworzenia mydeł - tego bym nie jadła :-) Ale reszta składników jak najbardziej. Od czasu gdy używam swoich mydeł przestałam obstawiać się balsamami do rąk i nie mam egzemy, która wcześniej mnie męczyła. Cudne mydła pilingujące sprawiają, że piling wykonuje się sam :-)
Dodatkowo jeszcze moja córuchna przesiąka tą moją ideologią i staje się bardzo świadomym konsumentem, nie mówiąc o rozwoju twórczym :-)


Tu mydła, które z gotowej bazy bez SLS, stworzyła moja Helenka. Zabawa z dziećmi przy tworzeniu mydeł jest świetna. Te poniżej zrobione zostały dzięki inspiracji od Krem Dla Mnie. Można tam znaleźć wiele  informacji na temat tworzenia kosmetyków.






Poniżej moje mydła wykonane z oleju kokosowego, oleju palmowego, mleka koziego, masła shea, barwione miką.











Te ostatnie to już na przyciąganie wiosny :-)