piątek, 21 września 2012

Potrójna okazja

Dwa tygodnie temu zostaliśmy zaproszeni na imprezkę , która uczciła trzy okazje: 10tą rocznicę ślubu rodziców, imieniny starszej córeczki - Majki, przyjaciółki mojej Helenki i pierwsze urodziny młodszej dziewulki - Hani. Na te okazje przygotowałam kartki a dla jubilatów, pudełko na herbatę ozdobione decoupage.

10 lat, nikt nie wie jak to minęło!

Dla Majki na imieninki
Hania skończyła już pierwszy rok!
Pudełko na herbatkę

Sama zastanawiam się co sprawia mi większą frajdę, robienie kartek czy decoupage? Ale to u mnie jak z pytaniem co było pierwsze jajko czy kura?

czwartek, 6 września 2012

W końcu zaczynam.....


Rok temu, odwiedziłam wakacyjnie Ystin. Podczas naszych babskich pogaduch, moja przyjaciółka zaproponowała mi abym może i ja poprowadziła swojego bloga. Trochę to trwało abym do tej myśli dojrzała. W końcu przygotowałam bloga ale aby napisać pierwszego posta musiałam znowu pojawić się w Łuczycach...... Zatem byłam, inspiracyjnego kopa dostałam i zaczynam!!


A, że zaczęłam od Ystin to na pierwszy ogień pokaże Wam przerobioną komodę, której historia też o nią zahacza. Komoda ma lat wiele bo była poślubnym zakupem moich rodziców, którzy w tym roku obchodzili 59 rocznicę ślubu!!! Potem trafiła na wiele lat na strych. Ściągnęła go z niego moja starsza siostra gdy urządzała swoje mieszkanie. Komoda z kremowej, stała się ciemnozieloną. Siostra nie pomieszkała długo z tą komodą, wyemigrowała i komoda trafiła na ogródek działkowy moich rodziców. Stała sobie tam spokojnie kilka lat aż w pewne piękne lato, podczas naszych studiów spędzałyśmy z Ystin miłe chwile w naturze. Naszło nas na malowanie i wszystkie meble pomalowałyśmy na radosne kolory zieleń i róż!!! 



W końcu komoda trafiła do mnie. Umieściłam ją w ogrodowej altanie. Bardzo mi się przydaje do przechowywania ogrodowych naczyń i ułatwia organizowanie towarzyskich spotkań. Zyskała też nowy image. Zastosowałam technikę przecierania i stemplowania kawałkami roślin a dokładnie gałązką Żywotnika zachodniego, popularnie zwanego tują.




Jak na pierwszy raz chyba się troszkę rozpisałam.
Może ktoś to przeczyta??